Ministerstwo, rok '72
Deathly Hallows :: Krok drugi :: Kontakt :: Retrospekcje
Strona 1 z 1 • Share
Ministerstwo, rok '72
Percival był zdenerwowany tak, jak nie był już od dawna. Dzisiaj miał pojawić się w Ministerstwie Magii, w biurze aurorów, już jako pełnoprawny auror. Po ukończeniu kursu, na którym i tak miał roczną przerwę, po której musiał wrócić i dokończyć pozostały, drugi rok, został aurorem. Młodym, "świeżym" aurorem. Pojawił się w Ministerstwie punktualnie, o tej godzinie, o której szef biura kazał mu się pojawić. Szedł właśnie korytarzem w departamencie, rozglądając się za braćmi Ellis. Mniej więcej wiedział, jak bracia wyglądają, jednakże nie bardzo rozmawiali - nie był pod opieką Liama, gdy jeszcze się uczył, a Dalien był tylko dwa lata wyżej na szkoleniu. No, byłby rok, ale Percy z wiadomych przyczyn zrezygnował z kursu.
Zapukał niepewnie w drzwi prowadzące do biura aurorów, czekając na zaproszenie. Był spięty i miał nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, a bracia Ellis okażą się... normalni. Nie chciałby, żeby pierwszy dzień w pracy okazał się być jednym wielkim nieszczęściem.
Re: Ministerstwo, rok '72
Dalien siedział akurat przy swoim biurku, usiłując napisać raport - nienawidził tego. Cała praca aurora mu się podobała, lubił nawet patrole, chociaż te zwykle były nudne jak flaki z olejem, ale pisanie raportów było wręcz koszmarem, zwłaszcza, że był w tym właściwie nowy. Owszem, pracował jako auror już dwa lata, ale z raportami miał zawsze problem, głównie dlatego, że zwyczajnie nie chciało mu się ich pisać.
Percival był więc w pewnym sensie wybawieniem. Kiedy Dalien usłyszał, że ktoś wchodzi do biura, odwrócił się i spojrzał na chłopaka najpierw pytająco, chcąc zaraz spytać, czego tamten potrzebuje, ale za chwilę go rozpoznał. Percival Lestrange: rok młodszy od Ellisa Ślizgon, z którym poznali się w pociągu do Hogwartu przed pierwszą klasą Percy'ego, a później Dalien widywał go również na kursach.
- Jeszcze na kursie, czy już skończyłeś i właśnie przyszedłeś do pracy? - zapytał, podnosząc się ze swojego miejsca i podając mu rękę.
Percival był więc w pewnym sensie wybawieniem. Kiedy Dalien usłyszał, że ktoś wchodzi do biura, odwrócił się i spojrzał na chłopaka najpierw pytająco, chcąc zaraz spytać, czego tamten potrzebuje, ale za chwilę go rozpoznał. Percival Lestrange: rok młodszy od Ellisa Ślizgon, z którym poznali się w pociągu do Hogwartu przed pierwszą klasą Percy'ego, a później Dalien widywał go również na kursach.
- Jeszcze na kursie, czy już skończyłeś i właśnie przyszedłeś do pracy? - zapytał, podnosząc się ze swojego miejsca i podając mu rękę.
Re: Ministerstwo, rok '72
Liam w tamtym okresie dopiero zaczynał swój zawód aurora, kiedy jego brat i Percival byli na szkoleniu. Zatem nie mógł wtedy podejmować się szkolenia młodych. Ale w obecnym teraz wieku dostał takie zezwolenie. Lecz póki co, jeszcze nie dostał żadnego przydziału.
Siedział przy biurku, przeglądając akta jednej z rozpraw. Wiedział że jego brat nie za bardzo przepadał za wypełnianiem raportów. Nie mógł tego pisać za niego. Każdy auror musiał sam zapisać to co wykonał i czy coś się wydarzyło podczas jego patrolu.
Słysząc pukanie a za chwilę wejście młodego aurora, spojrzał na niego ciekaw będąc powodu jego wizyty. A skoro już Dalien go zagadał, nie zadawał pytań. Najwyraźniej Ci dwaj się znali. Dla Liama ten chłopak z widzenia był mu raczej znany i to bardziej z lat szkolnych, jak on jeszcze chodził, będąc w ostatnich latach edukacji magicznej.
Siedział przy biurku, przeglądając akta jednej z rozpraw. Wiedział że jego brat nie za bardzo przepadał za wypełnianiem raportów. Nie mógł tego pisać za niego. Każdy auror musiał sam zapisać to co wykonał i czy coś się wydarzyło podczas jego patrolu.
Słysząc pukanie a za chwilę wejście młodego aurora, spojrzał na niego ciekaw będąc powodu jego wizyty. A skoro już Dalien go zagadał, nie zadawał pytań. Najwyraźniej Ci dwaj się znali. Dla Liama ten chłopak z widzenia był mu raczej znany i to bardziej z lat szkolnych, jak on jeszcze chodził, będąc w ostatnich latach edukacji magicznej.
Re: Ministerstwo, rok '72
- Dalien. - uśmiechnął się na widok czarnowłosego, podchodząc do niego i ściskając jego dłoń w geście przywitania. Nie musiał się przedstawiać, miło. No, przynajmniej nie Dalienowi. - Miło Cię widzieć. - nie, nie przymilał się, naprawdę w czasach szkolnych lubił tego Ellisa. No, był rok starszy i taki... hm, nie o przystojność tutaj chodzi, raczej o jego ton głosu i wzrok, jakim obrzucał ludzi. Taki... arystokratyczny. Percy też starał się taki być, owszem, ale Dalien był starszy, więc mu imponował.
- Do pracy. - wyprostował się, puszczając dłoń młodszego Ellisa i spojrzał na Liama, uśmiechając się do niego kącikiem ust. - Miałem się tutaj zgłosić, najwyraźniej macie się mną zaopiekować, żebym sobie nie zrobił zbyt dużej krzywdy. - ba, nawet żartować mu się zdarzyło, no proszę! - Cieszę się, że trafiłem właśnie do Was. Pracujecie nad czymś ciekawym? Przydam się do czegoś? - spojrzał znów na Daliena, wyraźnie podekscytowany.
- Do pracy. - wyprostował się, puszczając dłoń młodszego Ellisa i spojrzał na Liama, uśmiechając się do niego kącikiem ust. - Miałem się tutaj zgłosić, najwyraźniej macie się mną zaopiekować, żebym sobie nie zrobił zbyt dużej krzywdy. - ba, nawet żartować mu się zdarzyło, no proszę! - Cieszę się, że trafiłem właśnie do Was. Pracujecie nad czymś ciekawym? Przydam się do czegoś? - spojrzał znów na Daliena, wyraźnie podekscytowany.
Re: Ministerstwo, rok '72
Uścisnął rękę mężczyźnie, nie mając pojęcia, że kiedykolwiek mu imponował. Gdyby tak wiedział o wszystkim, co się wokół niego działo i co ludzie o nim sądzili... Chociaż na pewno nie wszystkim imponował i nie każdy sądził, że jest interesujący, raczej większość pewnie go nie lubiła, właśnie za tę arystokratyczność, której zresztą nie starał się z siebie wydobywać: po prostu taki już był.
Uśmiechnął się nieznacznie połową ust do kolegi i spojrzał na starszego Ellisa.
- Nie wiem, czy się znacie - mój brat Liam. Liam - to jest Percival Lestrange.
Ponieważ Dalien zaczął pracę ledwie dwa lata temu, jeszcze właściwie nie miał nic bardzo ważnego do roboty. Patrole, bycie pod opieką Liama... Ale myślał już o tym, żeby zostać szpiegiem. Prawdę mówiąc, już był pewien swojej decyzji i zamierzał dzisiaj porozmawiać o tym z Shackleboltem, a później z Liamem. Ale to raczej pod koniec dnia, nie teraz. Zostawił więc bratu odpowiedź na pytanie, nad czym pracują.
Uśmiechnął się nieznacznie połową ust do kolegi i spojrzał na starszego Ellisa.
- Nie wiem, czy się znacie - mój brat Liam. Liam - to jest Percival Lestrange.
Ponieważ Dalien zaczął pracę ledwie dwa lata temu, jeszcze właściwie nie miał nic bardzo ważnego do roboty. Patrole, bycie pod opieką Liama... Ale myślał już o tym, żeby zostać szpiegiem. Prawdę mówiąc, już był pewien swojej decyzji i zamierzał dzisiaj porozmawiać o tym z Shackleboltem, a później z Liamem. Ale to raczej pod koniec dnia, nie teraz. Zostawił więc bratu odpowiedź na pytanie, nad czym pracują.
Re: Ministerstwo, rok '72
Więc jednak Ci dwaj się znali. Liam kojarzył Lestrange z widzenia. A teraz będzie dane im widocznie wspólnie pracować. Coraz więcej znajomych się tutaj zaczyna przewijać. I tych z kolei decyduje się na zostanie aurorami. W sumie, to nawet jemu i Algiemu się tak udało. Oboje są z tego samego rocznika, choć inny dom. A są dla siebie także jak bracia.
Liam odłożył dokumenty i wstał ze swojego miejsca, by podejść i uścisnąć Percivalowi rękę.
- Miło mi poznać. Chyba kojarzę Cię ze szkoły, ale bardziej z widzenia. Mimo to, miło że będziemy współpracować.
Z uśmiechem się przywitał i spojrzał zaraz na swoje papiery.
- Jeśli zaś chodzi o sprawę... Akurat przeglądałem rozprawy. Lecz jest jedna sprawa, wymagająca śledztwa...
Zaczął zaraz przebierać w swoich teczkach na biurku, przez co z trzy spadły mu na podłogę. Nie przejął się tym. Potem pozbiera. Wyjął teczkę której poszukiwał i otworzył.
- Morderstwo małżeństwa Blishwick. Podobno czarodziej z tej rodziny poślubił mugolkę i oboje zostali zamordowani przez śmierciożerców. Rodzina się go wyrzekła po tym jak dowiedzieli o ich ślubie. Ponoć zdrajcy krwi.
Zamknął teczkę i podał Percyemu by mógł się temu przyjrzeć bliżej. Coś na początek niby prostego i zwykłego, to jednak może interesującego na tyle, że jeden z morderców zostawił swój ślad i jest poszukiwany. Nie znane są jego personalia, ale trop jakiś może się znajdzie.
Liam odłożył dokumenty i wstał ze swojego miejsca, by podejść i uścisnąć Percivalowi rękę.
- Miło mi poznać. Chyba kojarzę Cię ze szkoły, ale bardziej z widzenia. Mimo to, miło że będziemy współpracować.
Z uśmiechem się przywitał i spojrzał zaraz na swoje papiery.
- Jeśli zaś chodzi o sprawę... Akurat przeglądałem rozprawy. Lecz jest jedna sprawa, wymagająca śledztwa...
Zaczął zaraz przebierać w swoich teczkach na biurku, przez co z trzy spadły mu na podłogę. Nie przejął się tym. Potem pozbiera. Wyjął teczkę której poszukiwał i otworzył.
- Morderstwo małżeństwa Blishwick. Podobno czarodziej z tej rodziny poślubił mugolkę i oboje zostali zamordowani przez śmierciożerców. Rodzina się go wyrzekła po tym jak dowiedzieli o ich ślubie. Ponoć zdrajcy krwi.
Zamknął teczkę i podał Percyemu by mógł się temu przyjrzeć bliżej. Coś na początek niby prostego i zwykłego, to jednak może interesującego na tyle, że jeden z morderców zostawił swój ślad i jest poszukiwany. Nie znane są jego personalia, ale trop jakiś może się znajdzie.
Deathly Hallows :: Krok drugi :: Kontakt :: Retrospekcje
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|