przybornik
Finneas Crowley

Finneas Crowley

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down

Finneas Crowley Empty Finneas Crowley

Pisanie by Finneas Crowley Wto Gru 13, 2016 9:17 pm

Finneas Crowley


Finneas Crowley
(Marc Warren)


Personalia

Data urodzenia: 12 kwietnia 1933 r.
Miejsce urodzenia: Liscannor, Clare, Irlandia
Miejsce zamieszkania: obrzeża Londynu
Zawód: Główny Sędzia Wizengamotu
Stan cywilny: żonaty
Status krwi: Czysta
Szkoła Magii: Hogwart
Dom w Szkole: Slytherin
Różdżka: Kieł widłowęża, cis, 13 cali


Historia postaci

Urodziłem się w Irlandii, dawno, dawno temu. Niedługo minie pięćdziesiąt lat, szmat czasu, nie? Niewiele życia mi już zostało, oj, niewiele... Moi rodzice byli dość dobrze usytuowani. Miałem szczęście, że urodziłem się w takim a nie innym domu. Nie wyobrażam sobie, żeby moi rodzice nie mieli co włożyć do garnka... Miałem dobre dzieciństwo. Chyba nawet byłem kochany przez rodziców. Jestem jedynakiem, ale to dobrze, bo uwaga rodziców była poświęcona wyłącznie mnie, nikomu innemu.
W wieku jedenastu lat trafiłem do Hogwartu, jak każde dziecko czarodziejów (chociaż nie tylko czarodziejów, przecież zdarzają się przypadki, kiedy rodzi się jakieś szlamowate...coś) musiałem przejść przez kilka klas Szkoły Magii, żeby otrzymać wykształcenie. Trafiłem do Slytherinu, co nie zdziwiło ani mnie, ani moich rodziców - choć mama chyba widziałaby mnie w Ravenclaw, ale to pewnie dlatego, że jej matka, a moja babcia, była wychowanką tego domu. Slytherin, ach, Slytherin... Mam z tym domem związane takie miłe wspomnienia! Wszystkim się wydaje, że to zło wcielone i nic dobrego nie może wyrosnąć z osób, które tam uczęszczały, a to nieprawda. Ja wyrosłem na dobrego czarodzieja.
Ukończyłem szkołę i rozpocząłem kursy potrzebne, by znaleźć pracę w Ministerstwie. Tak, wtedy już mieszkałem w Anglii, w Londynie, nie w swojej ukochanej Irlandii. Nie przeszkadzało mi to jednak odwiedzać często domu rodzinnego, bo niby czemu miałoby? To był dom moich rodziców, do którego mam wielki sentyment. Poślubiłem poznaną w Hogwarcie kobietę bez zbędnych "ale". Rodzice nie musieli mi wybierać kandydatki na żonę, sam wiedziałem, że ma być piękna i koniecznie czystokrwista. Nie wziąłbym za żonę szlamy czy "czarownicy" półkrwi, bo coś takiego byłoby tylko wielką krzywdą dla mojego dziecka. Gdy miałem dwadzieścia jeden lat przyszedł na świat mój syn, Aidan. Ja wybierałem imię. Ogień. Piękne, prawda? Zdaje sobie sprawę, że syn go nie lubi, ale zupełnie nie wiem dlaczego, przecież jest cudowne. No, ale nic.
Wychowywałem go twardą ręką, wiem o tym. Nie powinienem go karać dosłownie za wszystko, ale... musiałem. Nie, mój ojciec mnie nie bił, i chyba tego mi brakowało w dzieciństwie. Aidan wie jednak, mam nadzieję, że robiłem to z miłości. Chyba nigdy nie mówiłem mu, że go kocham, ale uważam, że każdy ojciec i każda matka kocha swoje dziecko, więc wypowiadanie tego na głos było po prostu zbędne.
To ja wpoiłem mu zasady, według których - mam nadzieję - chłopak teraz żyje. Czysta krew jest najważniejsza, nie przelewaj jej niepotrzebnie, nie mieszaj naszej krwi z mugolską, bierz co do Ciebie należy, zawsze chroń dobre imię swojej rodziny, szanuj ojca swego... Tak mu mówiłem, chyba codziennie. Mam nadzieję, że dobrze to sobie zapamiętał.
Pracę w Wizengamocie zacząłem od stażu. Szedłem coraz wyżej, aż wreszcie zasiadłem w radzie i..  W końcu, 5 lat temu, zostałem głównym sędzią. Czy to już spełnienie moich marzeń? Poniekąd. Kiedyś chciałbym zostać Ministrem Magii, ale wszystko w swoim czasie. Na razie jest dobrze.
Magia bezróżdżkowa nie przyszła mi od tak. Uczę się jej od wielu lat, niemal od początku pracy w Wizengamocie i służby u Czarnego Pana, ale nadal opanowałem jedynie część umiejętności. Są to raczej podstawy.
Tak, jestem Śmierciożercą, od ładnych paru lat. Dobrze mi z tym, nie narzekam na brak wrażeń. A ty nie patrz tak na mnie, nie jestem eksponatem w muzeum. Jestem po prostu człowiekiem, który jednym ruchem nadgarstka jest w stanie zatrzymać Twoje serce, wypalić oczy, wyrwać język, rozciąć tętnicę... i co, teraz odwracasz wzrok? Boisz się mnie, prawda? Słusznie, bój się. I przyprowadź mi Aidana.


Charakter


1. Jaki jest Twój stosunek do czarnej magii?

Mój stosunek do Czarnej Magii...? Jeśli pytasz o to, czy jej używam, to owszem - zdarza mi się. Częściej niż mógłbyś się tego spodziewać. Czarna Magia, wbrew wszystkiemu co o niej mówią, jest naprawdę bardzo... pomocna. Zwłaszcza, jeśli człowiek zajmuje się tym, co ja. I nie mam tu na myśli swojego zawodu. Gdyby w Ministerstwie wiedzieli na pewno nie byłbym teraz na tym stanowisku, na którym jestem.

2. Czy gdyby Twoja rodzina była zagrożona, przeszedłbyś na stronę wroga by ją ratować?

Nie. Kocham swoją rodzinę, ale są rzeczy, których nie byłbym w stanie zrobić, chociażby dlatego, że kłóci się to z moimi zasadami. Przyłączenie się do wroga jest chyba jedną z tych rzeczy. Chociaż... nie wiem, ciężko mi się postawić w tej sytuacji. Nie jestem teraz w stanie odpowiedzieć. Najzwyczajniej w świecie nie byłem nigdy zmuszony... do takich wyborów. Rodzina albo ideologia, którą wyznaje? Rodzina albo ja sam?

3. Jaki jest Twój stosunek do mugoli?

Mugole nie są warci nawet mojej wypowiedzi.

4. Co sądzisz na temat związków czarodziei z mugolami?

Związków? W sumie... nie wyobrażam sobie nawet, żebym mógł przespać się z mugolem... to znaczy: mugolką, chciałem powiedzieć... a co dopiero wchodzić z nią w jakieś związki. Nie daj Boże, żeby zrodziło się z tego jakieś dziecko... Nie, nie mam nic do dzieci, ale nie toleruje mieszańców. Wyobraź sobie mieszankę szlachetnego, cudownego lwa z jakąś pożal się Boże tchórzofretką. No, właśnie! To na to samo wychodzi.

5. Mając do wyboru oszałamiającą karierę lub szczęśliwe życie rodzinne, na co byś się zdecydował?

Znów odpowiem to samo - nie wiem. Kariera jest dla mnie ważna, naprawdę chciałbym zajść jak najwyżej, ale rodzina... no, Aidan jest moim synem. Z mojej krwi. A moja żona... to żona, no. Jestem do niej przyzwyczajony. Nie, nie kocham jej. Miłość jest przereklamowana. W każdym razie, wracając do pytania, chyba jednak wybrałbym rodzinę.

6. Jak myślisz, jak postrzegają Cię członkowie Twojej rodziny?

Jak to? A jak mają mnie postrzegać? Jestem głową rodziny przecież. Muszą mieć do mnie szacunek, odnosić się do mnie tak, jak należy, myśleć o mnie jako o kimś, kto jest w stanie zapewnić im bezpieczeństwo... Cóż, przynajmniej mam nadzieję, że tak właśnie jest. Nie chciałbym, żeby się okazało, że przestali mnie szanować. Że już... *mnie nie kochają?*

7. Jakie relacje łączyły Cię z Twoimi rówieśnikami w czasach szkolnych?

Chyba można powiedzieć, że byłem... jak to się mówi? Przywódcą grupy? Tak, chyba tak. Miałem grupkę "przyjaciół", którzy skoczyliby za mną w ogień. A ja? Co ja zrobiłbym dla nich? Pewnie nic. Choć był taki chłopak... który... wyjątkowo zapadł mi w pamięć. Był młodszy ode mnie, miał takie piękne oczy i... zaraz, nie. Nieważne. Przejdźmy do kolejnego pytania.

8. Jak zareagowałbyś, gdyby któregoś dnia dotarła do Ciebie wieść o śmierci bliskiej Ci osoby?

Nie wiem - ponownie. Chyba zależy o czyją śmierć by chodziło. Jeśli zmarłaby moja żona... byłoby mi trudno. Naprawdę jest mi bliska, jesteśmy ze sobą tyle lat. A jeśli syn... pomściłbym go. Zapewne nie byłoby mi łatwo, ale nie chce nawet myśleć o tym, co bym czuł, gdyby go zabrakło. Nigdy nie byłem dobrym ojcem i doskonale o tym wiem, ale starałem się wychować go na jak najlepszego czarodzieja. Mam nadzieję, że mi się udało chociażby w małym stopniu.

9. Trwa wojna, każdego dnia słyszysz nowe nazwiska poległych czarodziejów. Czy boisz się, że następnym razem to możesz być Ty?

Nie boję się śmierci, bo chyba o to pytasz. Boję się o swoją rodzinę, o Aidana, ale nie o to, że zginę. Zresztą - co za różnica? Jeśli po śmierci jest coś więcej, to będę "żył" dalej, w innym świecie albo w innym ciele. A jeśli nie ma nic... to i tak bez różnicy, nie? W końcu nie będzie mnie. Nie będę nic czuł. Nie będę pamiętał.

10. Jaka jest Twoja postawa wobec aktualnej sytuacji w świecie czarodziejów? Czy należysz do osób, które niechętnie wychylają głowę poza mury własnego domu i przyglądają się akcji z bezpiecznej odległości, czy nie masz żadnych oporów przed byciem w centrum wydarzeń?

Nie mam oporów. Walczę u boku Czarnego Pana, chociaż oczywiście nie chwalę się tym na prawo i lewo. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł przyglądać się temu co się dzieje z boku. Nie. Ani ja, ani mój syn.

11. Jakie jest Twoje motto lub myśl przewodnia, którą kierujesz się w życiu?

Moje motto? Chyba nie mam czegoś takiego. Nie myślałem o tym w każdym razie. A w życiu kieruje się przede wszystkim rozumem.

12. Podczas Ceremonii Przydziału miałeś tylko jedenaście lat. Jak myślisz, do jakiego domu teraz przydzieliłaby Cię Tiara, czy byłby to inny wybór nić za pierwszym razem?

Nie, nie sądzę, że podjęłaby teraz inną decyzję. Niby dlaczego miałaby to zrobić? Zdecydowanie nie pasuje do innego domu.

13. Jak wyobrażasz sobie siebie za 10 lat? Gdzie wtedy będziesz, co osiągniesz?

Nie wiem, nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość. Ale... może będę wtedy Szefem Departamentu? Albo zastępcą Ministra Magii? Nie wiem, naprawdę. Jeśli natomiast chodzi o rodzinę... liczę na to, że moja żona wciąż będzie przy mnie, a mój syn... a mój syn mnie nie zawiedzie. W końcu pokładam w nim wielkie nadzieje na to, że będzie taki, jaki... powinien być.


Ciekawostki


  • Jako że większość swojego życia spędziłem w Irlandii - mój akcent jest bardzo mocno zauważalny. Nie staram się go ukrywać, bo nie wstydzę się tego, kim jestem.

  • Nie chciałbyś zostać moją ofiarą - przed zabiciem lubię się dłuuugo i intensywnie zabawiać człowiekiem, zanim z nim skończę.

  • Może wydawać się to dziwne, ale bardzo kocham swojego syna. Pewnie dlatego tak go traktuje. Nie zrozumiesz tego, wiem, ale... nie musisz.

  • Uwielbiam siedzieć z nosem w książkach. Mógłbym czytać i czytać - bez końca.

  • Lubię whisky, ale nie pije specjalnie dużo. Raczej okazjonalnie. No i szklaneczkę wieczorem, dla rozluźnienia po ciężkim dniu pracy.

  • Czy jestem pracoholikiem? Chyba nie. Cieszę się, gdy wracam do domu i nie mam w sobie jakiegoś nacisku na to, żeby zostać dłużej w pracy. Ale nie jest też tak, że olewam pracę, nie. Kocham to co robię. Sam do tego doszedłem i jestem z siebie dumny. Mam nadzieję, że moja rodzina również.

  • Nie palę, chyba, że coś mnie mocno zdenerwuje. Nie chce zatruwać swojego organizmu. Po co?

  • Nie wiem ile mam ofiar na swoim koncie, nie liczę trupów. Nie ma takiej potrzeby.
  • Mam uczulenie na truskawki... szkoda, bo strasznie lubię ich smak.

  • Jestem uzależniony od herbaty, mógłbym ją pić hektolitrami. Taką zwykłą, czarną herbatę... chociaż z cytryną też jest dobra.

  • Od wielu lat na moim lewym przedramieniu znajduje się Mroczny Znak.



Genetyka

WPISZ


Umiejętności

Bogin: Chcecie szczerze? Martwe, nieruchome, blade ciało Aidana
Patronus: Już nie potrafię, kiedyś był to kruk
Teleportacja: tak
Zaklęcia niewerbalne: tak
Najlepszy w: czarna magia, klątwy, uzdrowicielska
Najgorszy w: transmutacyjne, ochronne, obronne
Eliksiry: potrafi dość sporo, nawet tych poza programem nauczania w Hogwarcie
Najlepszy przedmiot szkolny: eliksiry i obrona przed czarną magią
Najgorszy przedmiot szkolny: transmutacja oraz opieka nad magicznymi stworzeniami
Inne: w minimalnym stopniu radzi sobie z magią bezróżdżkową, ale raczej tylko na tyle, żeby przywołać do siebie jakiś przedmiot bądź też odepchnąć coś... lub kogoś


Finneas Crowley
Finneas Crowley

Status Krwi : Czysta
Wiek : 48 lat
Stan cywilny : Żonaty
Zawód : Główny Sędzia Wizengamotu
Ekwipunek : różdżka
Punkty : 168

https://deathly-hallows.forumpolish.com/t422-finneas-crowley https://deathly-hallows.forumpolish.com/t438-finneas-crowley#1310 https://deathly-hallows.forumpolish.com/t440-morgan#1313 https://deathly-hallows.forumpolish.com/t437-glowny-sedzia#1309

Powrót do góry Go down

Finneas Crowley Empty Re: Finneas Crowley

Pisanie by Dalien Ellis Sro Gru 14, 2016 11:07 pm

KARTA POSTACI ZAAKCEPTOWANA!

Witamy na forum! Mamy nadzieję, że będziesz się z nami świetnie bawić! Twoja karta została zaakceptowana i już nic nie stoi na przeszkodzie przed wkroczeniem w fabułę. Zachęcamy jednak, by przed jej rozpoczęciem założyć temat z informatorem, sową i zapoznać się z zasadami systemu punktowego, który uczyni rozgrywkę ciekawszą i bardziej realistyczną.
Dalien Ellis
Dalien Ellis

Status Krwi : czysta
Wiek : 37
Stan cywilny : rozwodnik
Zawód : auror
Umiejętności : patronus, oklumencja, teleportacja łączna
Ekwipunek : rożdżka
Punkty : 118

https://deathly-hallows.forumpolish.com/t136-dalien-morgan-ellis https://deathly-hallows.forumpolish.com/t151-dalien-morgan-ellis#182 https://deathly-hallows.forumpolish.com/t150-sowia-poczta#181 https://deathly-hallows.forumpolish.com/t152-dalienowe#183

Powrót do góry Go down

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach