Jacqueline Selwyn
Deathly Hallows :: Krok drugi :: Karty postaci :: Kobiety
Strona 1 z 1 • Share
Jacqueline Selwyn
Jacqueline Selwyn-Sorrentino
Jacqueline Elizabeth Selwyn-Sorrentino
Margot Robbie
Personalia
Data urodzenia: 31 lipca 1950
Miejsce urodzenia: Londyn
Miejsce zamieszkania: Londyn
Zawód: Szefowa urzędu niewłaściwego użycia czarów
Stan cywilny: Zamężna
Status krwi: Szlachecka
Szkoła Magii: Hogwart
Dom w Szkole: Slytherin
Różdżka: 12 cali, sztywna, Cis, łuska chimery
Miejsce urodzenia: Londyn
Miejsce zamieszkania: Londyn
Zawód: Szefowa urzędu niewłaściwego użycia czarów
Stan cywilny: Zamężna
Status krwi: Szlachecka
Szkoła Magii: Hogwart
Dom w Szkole: Slytherin
Różdżka: 12 cali, sztywna, Cis, łuska chimery
Historia postaci
Jacqueline od samego początku wiedziała, że należy do rodziny, którą tylko można się szczycić. W końcu nie każdy mógł o sobie mówić jako o posiadaczu szlacheckiej krwi. Jej dwóch starszych braci również zostało wychowanych w przeświadczeniu, że są kimś lepszym niż zwyczajni czarodzieje. Od samego początku miała wpajane przekonania rodziców, które przede wszystkim mówiły o tym, że Szlamy są nic nie wartym podgatunkiem czarodziejów. Cała jej rodzina żarliwie popierała ideologie Voldemortów i chcieli pozostać jego poplecznikami, jednak nie mogli sobie pozwolić na to ze względu na zbyt ważne urzędy i możliwość straty majątku i pracy. Ale to ona dostąpiła tego zaszczytu, który kreował ją na kogoś niezwykłego, nawet we własnej rodzinie. Otóż, odziedziczyła po swojej praprababce zdolności metamorfomaga. Oznaczało to, że prócz swoich oczu, mogła dowolnie zmieniać cały swój wygląd w dowolnej chwili.
Pójście do Hogwartu było dla niej tylko kwestią czasu. Tak samo jak dostanie się do jedynego domu, który jej zdaniem powinien w Szkole Magii i Czarodziejstwa istnieć: do Slytherinu. Jej stopnie nie zawsze były wybitne, czasem pozostawiały wiele do życzenia, jednak w kilku konkretnych dziedzinach magii zaczęła doszkalać się samodzielnie już w wieku czternastu lat. Często udawało jej się nakłonić profesorów aby wypożyczać książki z działu ksiąg zakazanych i czytać wieczorami na temat najbardziej mrocznych zaklęć. Ta dziedzina magii ją fascynowała, a co za tym idzie w niedługim czasie okazało się, że Jacqueline bardzo dobrze radzi sobie w rzucaniu przeróżnych zaklęć.
W wieku 15 lat poznała swojego przyszłego męża, Lorenza. Od samego początku zafascynował ją, był taki inny niż cała reszta mężczyzn w tej szkole. Dopiero potem dowiedziała się, że jego inność wcale nie byłą udawana, on faktycznie był inny. Lorenzo Sorrentino był przedstawicielem Włoskiego rodu szlacheckiego wśród czarodziejów. Niewiele czasu minęło, a Jacqueline zakochała się w Lorenzie.
Gdy ukończyła Hogwart, czuła, jakby cały świat stał dla niej otworem. Była wykwalifikowaną czarodziejką, z dużą wiedzą magiczną. Ale to właśnie w tym czasie zapragnęła dołączyć do grona popleczników Czarnego Pana, który chciał oczyścić ich rasę ze złodziei, których potocznie nazywano Mugolami. Gorliwie popierała ona jego poglądy i uważała, że najlepsze co może spotkać czarodziejów to wyjście z cienia i zawładnięcie światem, a potem zepchnięcie mugoli i mugolaków na margines społeczeństwa. Lorenzo również podzielał jej poglądy i oboje stali się początkującymi śmierciożercami. Co prawda Jacqueline podjęła się pracy w Ministerstwie Magii w dziale niewłaściwego użycia czarów. Jej praca nie pozwalała na to, aby obnosiła się ze swoimi poglądami na temat Mugolaków.
W wieku 24 lat poślubiła swojego wieloletniego narzeczonego i razem zamieszkali w niewielkim dworku pod Londynem, na który mogli sobie pozwolić z racji majętności zarówno jednej jak i drugiej rodziny.
Kilka lat zajęło jej zdobycie stanowiska Szefa Urzędu Niewłaściwego Użycia Czarów. Praca ta była ciężka i mozolna: musiała pisać wiele donosów, wygryzać wielu postawionych wyżej w hierarchii pracowników, niekiedy zmieniać im wspomnienia na takie, które sugerowały ich podświadomości, że sami chcą odejść i upewniali w tym innych czarodziejów. Nie mogła działać szybko, aby nikt nie powiązał dziwnych zdarzeń z jej osobą, a dodatkowo często zajmowała się po kryjomu tuszowaniem zaklęć, które były używane przez śmierciożerców i tworzyła im wolną drogę do zwycięstwa. Dziś, jako Szefowa Urzędu może to robić jeszcze częściej z mniejszym prawdopodobieństwem, że zostanie na tym przyłapana.
Dochodzimy do momentu bieżącego: Jacqueline ma 31 lat, jest jednym z najgorliwszych wyznawców Czarnego Pana, Szefem Urzędu Niewłaściwego Użycia Czarów i świetnie prosperuje jako ukryty śmierciożerca. Co będzie dalej? To się jeszcze okaże.
Pójście do Hogwartu było dla niej tylko kwestią czasu. Tak samo jak dostanie się do jedynego domu, który jej zdaniem powinien w Szkole Magii i Czarodziejstwa istnieć: do Slytherinu. Jej stopnie nie zawsze były wybitne, czasem pozostawiały wiele do życzenia, jednak w kilku konkretnych dziedzinach magii zaczęła doszkalać się samodzielnie już w wieku czternastu lat. Często udawało jej się nakłonić profesorów aby wypożyczać książki z działu ksiąg zakazanych i czytać wieczorami na temat najbardziej mrocznych zaklęć. Ta dziedzina magii ją fascynowała, a co za tym idzie w niedługim czasie okazało się, że Jacqueline bardzo dobrze radzi sobie w rzucaniu przeróżnych zaklęć.
W wieku 15 lat poznała swojego przyszłego męża, Lorenza. Od samego początku zafascynował ją, był taki inny niż cała reszta mężczyzn w tej szkole. Dopiero potem dowiedziała się, że jego inność wcale nie byłą udawana, on faktycznie był inny. Lorenzo Sorrentino był przedstawicielem Włoskiego rodu szlacheckiego wśród czarodziejów. Niewiele czasu minęło, a Jacqueline zakochała się w Lorenzie.
Gdy ukończyła Hogwart, czuła, jakby cały świat stał dla niej otworem. Była wykwalifikowaną czarodziejką, z dużą wiedzą magiczną. Ale to właśnie w tym czasie zapragnęła dołączyć do grona popleczników Czarnego Pana, który chciał oczyścić ich rasę ze złodziei, których potocznie nazywano Mugolami. Gorliwie popierała ona jego poglądy i uważała, że najlepsze co może spotkać czarodziejów to wyjście z cienia i zawładnięcie światem, a potem zepchnięcie mugoli i mugolaków na margines społeczeństwa. Lorenzo również podzielał jej poglądy i oboje stali się początkującymi śmierciożercami. Co prawda Jacqueline podjęła się pracy w Ministerstwie Magii w dziale niewłaściwego użycia czarów. Jej praca nie pozwalała na to, aby obnosiła się ze swoimi poglądami na temat Mugolaków.
W wieku 24 lat poślubiła swojego wieloletniego narzeczonego i razem zamieszkali w niewielkim dworku pod Londynem, na który mogli sobie pozwolić z racji majętności zarówno jednej jak i drugiej rodziny.
Kilka lat zajęło jej zdobycie stanowiska Szefa Urzędu Niewłaściwego Użycia Czarów. Praca ta była ciężka i mozolna: musiała pisać wiele donosów, wygryzać wielu postawionych wyżej w hierarchii pracowników, niekiedy zmieniać im wspomnienia na takie, które sugerowały ich podświadomości, że sami chcą odejść i upewniali w tym innych czarodziejów. Nie mogła działać szybko, aby nikt nie powiązał dziwnych zdarzeń z jej osobą, a dodatkowo często zajmowała się po kryjomu tuszowaniem zaklęć, które były używane przez śmierciożerców i tworzyła im wolną drogę do zwycięstwa. Dziś, jako Szefowa Urzędu może to robić jeszcze częściej z mniejszym prawdopodobieństwem, że zostanie na tym przyłapana.
Dochodzimy do momentu bieżącego: Jacqueline ma 31 lat, jest jednym z najgorliwszych wyznawców Czarnego Pana, Szefem Urzędu Niewłaściwego Użycia Czarów i świetnie prosperuje jako ukryty śmierciożerca. Co będzie dalej? To się jeszcze okaże.
Charakter
Jaki jest Twój stosunek do czarnej magii?
Czarna magia, to odmiana, która nie dla każdego jest dostępna i nie każdy jest godzien by jej używać. Tylko Ci najwybitniejsi są w stanie poradzić sobie z nią i skutkami psychicznymi, które może ona wywołać. Czy sama ją stosuję? Owszem, jednak wtedy, gdy mam pewność, że nie widzi tego nikt niepożądany.
Co sądzisz na temat związków czarodziei z mugolami?
Czarodzieje i mugole? Po co wiązać się z tak plugawą odmianą człowieka, która nie jest godna używania magii? Przecież to tylko powiększanie zasobów Szlamowatej krwi, która w ogóle nie jest potrzebna w naszych szeregach. Magia nie jest dla każdego, tylko dla wybranych i nie każdy powinien mieć do niej dostęp, a mugole powinni zniknąć w swoich norach zwanymi domami.
Podczas Ceremonii Przydziału miałeś/miałaś tylko jedenaście lat. Jak myślisz, do jakiego domu teraz przydzieliłaby Cię Tiara, czy byłby to inny wybór nić za pierwszym razem?
Napewno ponownie byłby to Slytherin. Przecież to dom, który stworzył jeden z najznamienitszych czarodziejów wszech czasów. To on chciał, aby magia była tylko dla wybranych i jego poglądy były nader trafne. Chociaż tyle dobrego, że do tego domu byle kogo nie wpuszczają.
Jaki jest Twój stosunek do mugoli?
Mugole to gorsza rasa człowieka, która zdecydowanie nie powinna mieć tak czynnego udziału w życiu społecznym, jak to teraz ma miejsce. Przecież mugol nawet nie jest w stanie uwierzyć, że magia istnieje, nawet gdy widzi skutki jej działania na własne oczy. To oni, a nie my powinni znajdować się w ukryciu, wtedy życie byłoby łatwiejsze.
Jak myślisz, jak postrzegają Cię członkowie Twojej rodziny?
Jeśli chodzi o moich braci, to jestem pewna tego, że mi zazdroszczą umiejętności metamorfomagi. Jeśli chodzi o rodziców, wiem, że są dumni z tego co osiągnęłam i mimo złego wpływu otoczenia nie zmieniłam poglądów, które tak gorliwie mi wpajali. Jeśli chodzi natomiast o mojego męża, wiem, że widzi mnie w zupełnie innym świetle niż wszyscy wokół i potrafi dostrzec to, co jest w głębi, nie na powierzchni.
Czarna magia, to odmiana, która nie dla każdego jest dostępna i nie każdy jest godzien by jej używać. Tylko Ci najwybitniejsi są w stanie poradzić sobie z nią i skutkami psychicznymi, które może ona wywołać. Czy sama ją stosuję? Owszem, jednak wtedy, gdy mam pewność, że nie widzi tego nikt niepożądany.
Co sądzisz na temat związków czarodziei z mugolami?
Czarodzieje i mugole? Po co wiązać się z tak plugawą odmianą człowieka, która nie jest godna używania magii? Przecież to tylko powiększanie zasobów Szlamowatej krwi, która w ogóle nie jest potrzebna w naszych szeregach. Magia nie jest dla każdego, tylko dla wybranych i nie każdy powinien mieć do niej dostęp, a mugole powinni zniknąć w swoich norach zwanymi domami.
Podczas Ceremonii Przydziału miałeś/miałaś tylko jedenaście lat. Jak myślisz, do jakiego domu teraz przydzieliłaby Cię Tiara, czy byłby to inny wybór nić za pierwszym razem?
Napewno ponownie byłby to Slytherin. Przecież to dom, który stworzył jeden z najznamienitszych czarodziejów wszech czasów. To on chciał, aby magia była tylko dla wybranych i jego poglądy były nader trafne. Chociaż tyle dobrego, że do tego domu byle kogo nie wpuszczają.
Jaki jest Twój stosunek do mugoli?
Mugole to gorsza rasa człowieka, która zdecydowanie nie powinna mieć tak czynnego udziału w życiu społecznym, jak to teraz ma miejsce. Przecież mugol nawet nie jest w stanie uwierzyć, że magia istnieje, nawet gdy widzi skutki jej działania na własne oczy. To oni, a nie my powinni znajdować się w ukryciu, wtedy życie byłoby łatwiejsze.
Jak myślisz, jak postrzegają Cię członkowie Twojej rodziny?
Jeśli chodzi o moich braci, to jestem pewna tego, że mi zazdroszczą umiejętności metamorfomagi. Jeśli chodzi o rodziców, wiem, że są dumni z tego co osiągnęłam i mimo złego wpływu otoczenia nie zmieniłam poglądów, które tak gorliwie mi wpajali. Jeśli chodzi natomiast o mojego męża, wiem, że widzi mnie w zupełnie innym świetle niż wszyscy wokół i potrafi dostrzec to, co jest w głębi, nie na powierzchni.
Ciekawostki
- Poznała swojego męża w szkole, mimo, że jest on innej narodowości
- Często swojego daru używa do maskowania znaku śmierciożerców, przez co nikt w Ministerstwie Magii nie ma prawa jej podejrzewać.
- W młodości chciała, aby jej życie potoczyło się w inny sposób (chciała zawodowo grać w Quiditcha) ale nie żałuje tego, co się stało
- W wieku 22 lat nauczyła się zaklęcia patronusa na jednym ze szkoleń organizowanych przez Ministerstwo Magii, jednak nie miała nigdy potrzeby z niego korzystać, więc nie jest pewna, czy pamięta, jak się to robiło.
- Jest uczulona na ananasa
- Nie obnosi się ze swoimi poglądami a w Ministerstwie bardzo uważa na to co mówi i z kim ma do czynienia.
Metamorfomagia
Jest pierwszym Metamorfomagiem w rodzinie od 4 pokoleń, ostatnim żyjącym krewnym, który posiadał ten dar była jej praprababka, Miranda. Zdolność ta została u niej ujawniona od razu po narodzinach, kiedy to w kilka godzin jej włosy zaczęły rosnąć, zmieniać kolory i bezpodstawnie się skręcać. Później już tylko doskonaliła to, na podstawie tego, co sama się dowiedziała, a mianowicie: jeśli chce i wystarczająco mocno się skupi, była w stanie zmienić każdą część jej ciała, nie do poznania, za wyjątkiem oczu. Te zawsze pozostawały błękitne i delikatnie przymrużone, bez względu na to jak bardzo Jacqueline starała się to zmienić.
Umiejętności
Bogin: trumna ze zwłokami Lorenza
Patronus: tygrys bengalski
Teleportacja: Tak
Zaklęcia niewerbalne: Tak
Najlepszy w: Zaklęciach ofensywnych i defensywnych
Najgorszy w: legilimencji
Eliksiry: Potrafi uwarzyć podstawowe eliksiry, ale woli korzystać z gotowych niż marnować na to czas,
Najlepszy przedmiot szkolny: Zaklęcia
Najgorszy przedmiot szkolny: Wróżbiarstwo
Inne: Mało który czarodziej jest w stanie złamać przez nią rzucone zaklęcie Obliate
Patronus: tygrys bengalski
Teleportacja: Tak
Zaklęcia niewerbalne: Tak
Najlepszy w: Zaklęciach ofensywnych i defensywnych
Najgorszy w: legilimencji
Eliksiry: Potrafi uwarzyć podstawowe eliksiry, ale woli korzystać z gotowych niż marnować na to czas,
Najlepszy przedmiot szkolny: Zaklęcia
Najgorszy przedmiot szkolny: Wróżbiarstwo
Inne: Mało który czarodziej jest w stanie złamać przez nią rzucone zaklęcie Obliate
Ostatnio zmieniony przez Jacqueline Selwyn dnia Pią Sty 06, 2017 3:25 pm, w całości zmieniany 3 razy
Re: Jacqueline Selwyn
KARTA POSTACI ZAAKCEPTOWANA!
Witamy na forum! Mamy nadzieję, że będziesz się z nami świetnie bawić! Twoja karta została zaakceptowana i już nic nie stoi na przeszkodzie przed wkroczeniem w fabułę. Zachęcamy jednak, by przed jej rozpoczęciem założyć temat z informatorem, sową i zapoznać się z zasadami systemu punktowego, który uczyni rozgrywkę ciekawszą i bardziej realistyczną.
Działaj więc, cenny nabytku Lorda Voldemorta. ;)
Działaj więc, cenny nabytku Lorda Voldemorta. ;)
Deathly Hallows :: Krok drugi :: Karty postaci :: Kobiety
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|