Biuro Szefa Aurorów
Strona 2 z 2 • Share
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Biuro Szefa Aurorów
/ Po spotkaniu u szefa.
Charles siedział w gabinecie i analizował raporty z ostatnich wydarzeń, również to co dostarczyli mu aurorzy, ze swoich patroli. Na uwadze miał ostatniego mordercę, który zabił na oczach mugoli czarodzieja. Trzeba być kompletnym idiotą by coś takiego uczynić. Nawet nie miał pojęcia skąd się taki gość urwał.
Westchnął przecierając twarz dłońmi, odchylając się do tyłu na fotelu. Potrzebował chwili oderwania od tego. Dobrze się złożyło, że ktoś zapukał do drzwi.
- Wejść.
Zezwolił, siedząc na swoim fotelu. Sięgnął po kubek z kawą i upił łyka. Spojrzał na przybyłego i uśmiechnął się, widząc Daliena z powrotem. Dostarczone chorobowe przez jego brata widocznie się już skończyło, skoro Ellis zawitał w jego gabinecie.
- Witaj z powrotem. Jak zdrowie?
Przywitał się i od razu zapytał, nie ukrywając tego, że cieszył go powrót aurora do pracy. Choć zauważył, że Dalien ponoć ma trochę problemy z chodzeniem.
Charles siedział w gabinecie i analizował raporty z ostatnich wydarzeń, również to co dostarczyli mu aurorzy, ze swoich patroli. Na uwadze miał ostatniego mordercę, który zabił na oczach mugoli czarodzieja. Trzeba być kompletnym idiotą by coś takiego uczynić. Nawet nie miał pojęcia skąd się taki gość urwał.
Westchnął przecierając twarz dłońmi, odchylając się do tyłu na fotelu. Potrzebował chwili oderwania od tego. Dobrze się złożyło, że ktoś zapukał do drzwi.
- Wejść.
Zezwolił, siedząc na swoim fotelu. Sięgnął po kubek z kawą i upił łyka. Spojrzał na przybyłego i uśmiechnął się, widząc Daliena z powrotem. Dostarczone chorobowe przez jego brata widocznie się już skończyło, skoro Ellis zawitał w jego gabinecie.
- Witaj z powrotem. Jak zdrowie?
Przywitał się i od razu zapytał, nie ukrywając tego, że cieszył go powrót aurora do pracy. Choć zauważył, że Dalien ponoć ma trochę problemy z chodzeniem.
Re: Biuro Szefa Aurorów
Skoro dostał pozwolenie, to wszedł do gabinetu szefa i uśmiechnął się na powitanie, zamykając za sobą drzwi. Wyglądał w miarę normalnie poza tym, że teraz laska nie służyła mu już tylko do ozdoby, ale podpierał się na niej, kuśtykając. Noga jeszcze dość mocno go bolała, ale brał różne środki przeciwbólowe, dzięki czemu nie dokuczała tak bardzo, jak by mogła.
- Dzień dobry, szefie.
Zajął fotel naprzeciw biurka, a laskę oparł o jego poręcz.
- Nie mogę już usiedzieć w domu, więc przyszedłem do pracy. Rozumiem, że Arina złożyła panu raport na temat tego, co stało się na Nokturnie?
Naprawdę, to, że nie mógł nawet sam napisać tego raportu, bardzo mu doskwierało. Owszem, zwykle tego nie lubił,ale w tym szpitalu coś takiego byłoby doskonałą odskocznią od gapienia się w ściany i czytania każdego numeru Proroka po dziesięć razy. Żeby chociaż pozwolili mu w domu leczyć nogę...
- Dzień dobry, szefie.
Zajął fotel naprzeciw biurka, a laskę oparł o jego poręcz.
- Nie mogę już usiedzieć w domu, więc przyszedłem do pracy. Rozumiem, że Arina złożyła panu raport na temat tego, co stało się na Nokturnie?
Naprawdę, to, że nie mógł nawet sam napisać tego raportu, bardzo mu doskwierało. Owszem, zwykle tego nie lubił,ale w tym szpitalu coś takiego byłoby doskonałą odskocznią od gapienia się w ściany i czytania każdego numeru Proroka po dziesięć razy. Żeby chociaż pozwolili mu w domu leczyć nogę...
Re: Biuro Szefa Aurorów
Charles zaśmiał się na słowa Ellisa, na to że za pracą się chłopak stęsknił, nie mogąc wysiedzieć w domu. I on myśli, że Shacklebolt wypuści go na patrol? Kuśtykającego?
- Tak. Dostałem raport i czytałem. Jak noga? Coś widzę że nie do końca jest z nią dobrze.
Zapytał teraz z troski, chcąc wiedzieć na jakim etapie sprawności jest jego kończyna, co będzie wystarczającą także informacja, czy może Elllisowi pozwolić na patrole a także interwencje w mieście. Bo jak na razie, to skoro wrócił do pracy, pozostają mu sprawy papierkowe, czyli siedzenie bezpiecznie za biurkiem.
- Tak. Dostałem raport i czytałem. Jak noga? Coś widzę że nie do końca jest z nią dobrze.
Zapytał teraz z troski, chcąc wiedzieć na jakim etapie sprawności jest jego kończyna, co będzie wystarczającą także informacja, czy może Elllisowi pozwolić na patrole a także interwencje w mieście. Bo jak na razie, to skoro wrócił do pracy, pozostają mu sprawy papierkowe, czyli siedzenie bezpiecznie za biurkiem.
Re: Biuro Szefa Aurorów
Wzruszył ramionami.
- Nic mi nie będzie, już jest znacznie lepiej. Mogę chodzić, jak widać; mogę też brać więcej środków przeciwbólowych... no i jestem pod opieką ojca i żony, którzy są uzdrowicielami, więc nic mi nie będzie. Mogę prosić o jakąś pracę? Cokolwiek... byle nie za biurkiem? - uśmiechnął się przymilnie.
Rozejrzał się jeszcze po pomieszczeniu, jakby w obawie, że ktoś może podsłuchiwać.
- Nie było mnie też na ostatnim zebraniu... - spojrzał na Charlesa znacząco, chcąc dać mu do zrozumienia, że nie chodzi o zebranie aurorów - Nie wiem więc, co zostało ustalone.
- Nic mi nie będzie, już jest znacznie lepiej. Mogę chodzić, jak widać; mogę też brać więcej środków przeciwbólowych... no i jestem pod opieką ojca i żony, którzy są uzdrowicielami, więc nic mi nie będzie. Mogę prosić o jakąś pracę? Cokolwiek... byle nie za biurkiem? - uśmiechnął się przymilnie.
Rozejrzał się jeszcze po pomieszczeniu, jakby w obawie, że ktoś może podsłuchiwać.
- Nie było mnie też na ostatnim zebraniu... - spojrzał na Charlesa znacząco, chcąc dać mu do zrozumienia, że nie chodzi o zebranie aurorów - Nie wiem więc, co zostało ustalone.
Re: Biuro Szefa Aurorów
Charles słuchał Daliena, kiwając lekko głową, że rozumie, ale podświadomie miał go za nienormalnego człowieka, który faszeruje się lekami przeciwbólowymi i dodatkowo obciąża swoją kończynę, byleby być w pracy.
- Bardzo się cieszę Ellis, że masz bardzo dobrą opiekę, ale praca w terenie dla Ciebie teraz nie jest wskazana. Wolałbym nie ryzykować z wysyłaniem Cię w patrole.
Może i na patrol by go nie puścił, ale znalazłby coś dla niego, co może nie wymagałoby takiego wysiłku w chodzeniu. Oby.
Wziął teczki i zaczął szukać czegoś, co miał na oku i chciał przydzielić zadanie jednemu z aurorów, lecz w tym momencie Dalien wspomniał o zebraniu. Spojrzał na niego i złapał to porozumiewawcze spojrzenie. Westchnął, wyjął dwie teczki, a po chwili różdżkę i rzucił zaklęcie wyciszające.
- Nie masz jak się dowiedzieć od kogoś, co było ustalone?
Zapytał, przechodząc już normalnie do rozmowy z nim. Gabinet mieli wyciszony, więc nikt nie powinien ich słyszeć. No i byli sami.
- Bardzo się cieszę Ellis, że masz bardzo dobrą opiekę, ale praca w terenie dla Ciebie teraz nie jest wskazana. Wolałbym nie ryzykować z wysyłaniem Cię w patrole.
Może i na patrol by go nie puścił, ale znalazłby coś dla niego, co może nie wymagałoby takiego wysiłku w chodzeniu. Oby.
Wziął teczki i zaczął szukać czegoś, co miał na oku i chciał przydzielić zadanie jednemu z aurorów, lecz w tym momencie Dalien wspomniał o zebraniu. Spojrzał na niego i złapał to porozumiewawcze spojrzenie. Westchnął, wyjął dwie teczki, a po chwili różdżkę i rzucił zaklęcie wyciszające.
- Nie masz jak się dowiedzieć od kogoś, co było ustalone?
Zapytał, przechodząc już normalnie do rozmowy z nim. Gabinet mieli wyciszony, więc nikt nie powinien ich słyszeć. No i byli sami.
Re: Biuro Szefa Aurorów
Szczęka mu zadrżała, kiedy usłyszał, że nie zostanie wysłany na patrol. Co prawda rozumiał to - sam na miejscu Shacklebolta by go nie wysyłał gdzieś, gdzie teoretycznie mógłby zostać uwikłany w walkę, ale... po prostu bardzo już chciał wrócić do pracy. Tym bardziej, że teraz wakacje właśnie się skończyły, więc nawet nie mógł spróbować spędzić więcej czasu z synem, a jego żona... cóż. Nie wrócili jeszcze do siebie tak naprawdę.
Kiedy jednak szef zadał mu pytanie, czy nie mógłby się dowiedzieć od kogoś,co było na zebraniu, Dalien uśmiechnął się nieznacznie, choć trochę lisio.
- Szefie, gdybym wiedział na pewno, kto jest Śmierciożercą, już bym ci o tym powiedział. Na razie nie mam co do nikogo żadnej pewności, a już tym bardziej dowodów. Poza tym - gdybym nawet wiedział o kimś, to wolałbym, żeby ten ktoś nie wiedział o mnie, więc ciężko by mi było go zapytać. Przejdę się w najbliższym czasie do Czarnego Pana, ale on też nie streści mi całego zebrania, tylko najwyżej powie mi, co ja mam zrobić.
Kiedy jednak szef zadał mu pytanie, czy nie mógłby się dowiedzieć od kogoś,co było na zebraniu, Dalien uśmiechnął się nieznacznie, choć trochę lisio.
- Szefie, gdybym wiedział na pewno, kto jest Śmierciożercą, już bym ci o tym powiedział. Na razie nie mam co do nikogo żadnej pewności, a już tym bardziej dowodów. Poza tym - gdybym nawet wiedział o kimś, to wolałbym, żeby ten ktoś nie wiedział o mnie, więc ciężko by mi było go zapytać. Przejdę się w najbliższym czasie do Czarnego Pana, ale on też nie streści mi całego zebrania, tylko najwyżej powie mi, co ja mam zrobić.
Re: Biuro Szefa Aurorów
Tylko niech Dalien mu się nie rozpłacze, że nie może iść na patrol. Charles nie chciał ryzykować kolejnymi niespodziankami, nie w sytuacji gdzie Dalien ma jeszcze problemy z chodzeniem. Pozwoli mu wrócić, ale robota dla niego może czekać papierkowa. Lub ewentualne zbadania pewnych zleconych miejsc. Jedną taką miał dla niego. Drugą dał komuś innemu.
Nim jednak zdecydował się przekazać jedną teczkę Ellisowi, wysłuchał jego odpowiedzi, kiedy przeszli do bardziej prywatnego i znanego tylko im tematu. Wielka szkoda, że nie było w tej chwili możliwości dowiedzenia się o działaniach Czarnego Pana.
- No cóż... Niepocieszające. Jak u Niego będziesz, to uważaj na siebie. Nie chciałbym na dobre stracić takiego aurora jak Ty. Nie mam nikogo na Twoje zastępstwo.
I tutaj już chodziło Charlesowi o podwójną grę. Dalien nie dość, że jest doświadczonym aurorem i takich przede wszystkim Charles potrzebował, ale pełnił tę rolę szpiega. I to było najcenniejsze, by pozyskiwać informacje o działaniach Śmierciożerców i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać.
- A wracając teraz do sprawy z Twoją pracą tutaj, po powrocie, patrol u Ciebie odpada do czasu, aż nie wyleczysz w pełni nogę. Nie chcę ryzykować. Za to dam Ci coś innego.
Podał mu teczkę, w której znajdowała się sprawa zaginięcia małżeństwa, które mieszkało w niewielkiem, ale bogatej posiadłości. Zaginęli i rodzina nie ma z nimi kontaktu. Ze słów świadków wynika, że ktoś inny tam zamieszkał. Ale prawowitych właścicieli przez ostatnie tygodnie czy miesiące nie widzieli. A rodzina nie może się z nimi skontaktować. Policja mugolska nie zdołała rozwiązać sprawy.
- Weź ze sobą podopiecznych, może czegoś się nauczą.
Dodał.
Nim jednak zdecydował się przekazać jedną teczkę Ellisowi, wysłuchał jego odpowiedzi, kiedy przeszli do bardziej prywatnego i znanego tylko im tematu. Wielka szkoda, że nie było w tej chwili możliwości dowiedzenia się o działaniach Czarnego Pana.
- No cóż... Niepocieszające. Jak u Niego będziesz, to uważaj na siebie. Nie chciałbym na dobre stracić takiego aurora jak Ty. Nie mam nikogo na Twoje zastępstwo.
I tutaj już chodziło Charlesowi o podwójną grę. Dalien nie dość, że jest doświadczonym aurorem i takich przede wszystkim Charles potrzebował, ale pełnił tę rolę szpiega. I to było najcenniejsze, by pozyskiwać informacje o działaniach Śmierciożerców i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać.
- A wracając teraz do sprawy z Twoją pracą tutaj, po powrocie, patrol u Ciebie odpada do czasu, aż nie wyleczysz w pełni nogę. Nie chcę ryzykować. Za to dam Ci coś innego.
Podał mu teczkę, w której znajdowała się sprawa zaginięcia małżeństwa, które mieszkało w niewielkiem, ale bogatej posiadłości. Zaginęli i rodzina nie ma z nimi kontaktu. Ze słów świadków wynika, że ktoś inny tam zamieszkał. Ale prawowitych właścicieli przez ostatnie tygodnie czy miesiące nie widzieli. A rodzina nie może się z nimi skontaktować. Policja mugolska nie zdołała rozwiązać sprawy.
- Weź ze sobą podopiecznych, może czegoś się nauczą.
Dodał.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Biuro Szefa Aurorów, początek września 1981
» Biuro Aurorów
» Biuro Szefa Departamentu
» Biuro Szefa Służb Administracyjnych Wizengamotu
» Biuro Szefa Wykrywania i Konfiskaty
» Biuro Aurorów
» Biuro Szefa Departamentu
» Biuro Szefa Służb Administracyjnych Wizengamotu
» Biuro Szefa Wykrywania i Konfiskaty
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach