Roslyn Abbott

Data urodzenia: 20.09.1959
Miejsce urodzenia: Dolina Gordyka
Miejsce zamieszkania: Londyn
Zawód: Stażystka na urazach pozaklęciowych
Stan cywilny: Panna
Status krwi: Szlachecka
Szkoła Magii: Hogwart
Dom w Szkole: Hufflepuff
Różdżka: 10 cali, giętka, jarzębina, łuska salamandry

Zacznijmy może od informacji o szanownych rodzicach. John Abbott urodził się w szlacheckiej rodzinie, podobnie jak jego przyszła żona Elaine, z domu Macmillan. Poznali się w szkole podczas jednego z meczu Quidditcha. Dzieliły ich dwa lata różnicy oraz przynależność do różnych domów (John należał do Hufflepuffu, natomiast Elaine do Gryffindoru), jednak przewrotny los postawił ich sobie na drodze. Nie trwało długo zanim się w sobie zakochali, a potem niemal od razu po ukończeniu szkoły wzięli ślub. W wieku lat dwudziestu pani Abbott zaszła w ciążę i tak na świecie pojawił się mały Robert. Nie musiał długo czekać na rodzeństwo, ponieważ już trzy lata później z brzucha mamy wyskoczyła Roslyn. Tym samym możemy przejść do właściwiej części biografii.
Dzień narodzin małej panny Abbott zdecydowanie nie należał do spokojnych, a to za sprawą trzyletniego wtedy Bobby'ego, który podczas zabawy klockami, nieopatrznie włożył sobie jeden do nosa i już nie potrafił go wyjąć. Oczywiście trzeba było jechać z nim do szpitala, a ponieważ klocek dostał się całkiem głęboko i nie można było załatwić tego "raz-dwa", Elaine zaczęła poważnie denerwować się stanem synka. Wiadomo, jak kobieta w ciąży to i emocje są silniejsze, stres również i właśnie z tego stresu pani Abbott zaczęła odczuwać silne skurcze porodowe. Zabrano ją na porodówkę, a biedny John nie wiedział co ma ze sobą zrobić: zostać z małym, ryczącym wniebogłosy synem, czy pędzić za krzyczącą żoną. Ostatecznie usiadł na ławce w korytarzu, tak mniej więcej w połowie drogi z jednego miejsca na drugie. Kilka godzin później na świecie pojawiło się pomarszczone, malutkie i krzyczące niemowlę, któremu nadano imiona Roslyn Adelaide.
Robert niemal od razu pokochał małą siostrę, a i nasza niepozorna brunetka, gdy podrosła nie pozostała mu dłużna. Wiadomo, że potrafili się kłócić o głupoty, jak to rodzeństwo zwłaszcza, że była między nimi tak mała różnica wieku. Mimo wszystko można też było zauważyć pomiędzy rodzeństwem szczególną więź, która z biegiem lat tylko się zacieśniała. Ta ich zażyłość była doprawdy piękna, ale i dla osób postronnych nieco dziwna. Nikt nigdy wcześniej nie widział tak różniącego się charakterem rodzeństwa. Z jednej strony Roslyn - gadatliwa i niecierpliwa, głośno wyrażająca swoje za i przeciw. Z drugiej Robert - cicha i spokojna, starająca się nikomu nie zawadzać. Robert wziął rolę starszego brata na poważnie i nie tylko starał się pokazać młodszej Roslyn świat takim, jakie powinno znać dziecko, ale także uczył rzeczy, które sam już potrafił. Brunetka nie pozostawała na to obojętna. Podziwiała Roberta i uważała go niemal za bohatera. Dopełniali się idealnie i jako małe dzieci byli nierozłączni.
Zażyłość między rodzeństwem nieco zmalała kiedy najpierw Bobby a trzy lata później Roslyn poszli do Hogwartu. Chociaż nadal wspierali się we wszystkim z całych sił, udało im się zdobyć grupkę przyjaciół, z którymi spędzali prawie cały czas, tym samym mając go dla siebie nawzajem mniej. Warto w tym momencie wspomnieć o postaci Lei Crowley, kuzynki i przyjaciółki w jednym
Roslyn i Leah znały się od dziecka. Każde wakacje spędzały razem i świetnie się bawiły. Leah była rok młodsza, jednak w Hogwarcie wylądowały na tym samym roczniku. Niestety, trafiły do innych domów: Roslyn do Hufflepuffu, Leah do Gryffindoru. Nie zniechęciło to małych dziewczynek do wspólnych kontaktów. Przeciwnie, spotykały się coraz częściej, co w efekcie doprowadziło do tego, że Roslyn spędzała więcej czasu z Gryfońskimi przyjaciółmi aniżeli z koleżankami i kolegami z własnego dormitorium.
W szkole najlepiej radziła sobie z Zielarstwem. Z Eliksirami miała trochę problem, chociaż potrafiła uważyć niektóre z nich gdy patrzyła do przepisu. Z Zaklęciami i Obroną Przed Czarną Magią szło jej różnie. Potrafiła doskonale rzucić zaklęcia codziennego użytku, niegorzej radziła sobie z zaklęciami leczniczymi i obronnymi. Natomiast miała strasznie duży problem z zaklęciami atakującymi. Dzięki wrodzonemu instynktowi opiekuńczemu, nie miała problemu z Opieką nad Magicznymi Stworzeniami. Jej najgorszą zmorą podczas całej nauki w Hogwarcie była jednak Astronomia. Nigdy nie potrafiła zrozumieć na co jej ten przedmiot.
Podczas ostatniej nauki w Hogwarcie zdecydowała co chce w życiu robić. Wojna rozgorzała na dobre, a w czarnej główne Roslyn pojawiło się pragnienie ratowania ludzkich żyć. Znała zaklęcia obronne, potrafiła rozpoznać klątwy, jednak musiała jeszcze nauczyć się jak im przeciwdziałać. Dlatego po ukończeniu Hogwartu poszła na staż do Świętego Munga do działu urazów pozaklęciowych. W miarę upływu lat jej chęć ratowania żyć ludzkich nie zmałała ani o jotę. Pragnęła pomagać walczącym na wojnie, być na polu bitwy razem z nimi, by zdążyć na czas z pomocą. Pewnego dnia zwierzyła się z tego Robertowi a ten, z oporem, przedstawił kandydaturę młodszej siostry Albusowi Dumbledore'owi. Od roku Roslyn jest członkinią Zakonu Feniksa, chociaż nadal w trakcie nauki stara się pomagać rannym członkom tak jak potrafi. Robert był bardzo z młodszej siostry dumny. Niestety, nie będzie mu dane zobaczyć jej przyszłych postępów. Zginął pół roku temu, zamordowany przed jednego z popleczników Voldemorta.

Od dziecka niezwykle aktywna i żywiołowa. Babcie lubiły mówić o niej "żywe srebro". Jako dziecko roztrzepana i gadatliwa, ciekawa świata mądrowała się ile wlezie. Rozwaga i spokój przyszły z czasem. Lubi przekomarzać się z przyjaciółmi i prawić im złośliwości, które bezwiednie wydostają się z ust Roslyn, zanim ona sama o nich pomyśli. Kryptohejter, co nie oznacza, że jest fałszywa. Generalnie jest wobec innych sympatyczna, natomiast jeśli kogoś nie lubi ten ktoś doskonale o tym wie. Nie bawi się w fałszywości tylko od razu daje do zrozumienia, że nie daży takiej osoby sympatią. Dużo wtedy pyskuje, potrafi być chamska i generalnie neguje niemal wszystko co powie osoba, której nie lubi. Chyba, że mają takie same poglądy, wtedy jest w stanie przyznać jej rację. Nie jest ciotą, ma swoje własne zdanie, którego się trzyma i potrafi bronić, chociaż jak każda młoda osoba czasem się w swoich decyzjach gubi. Posiada wrodzony instynkt opiekuńczy. Uważa, że pomóc trzeba każdemu, nieważne: wróg czy przyjaciel. Troszczy się o życie każdego, nawet rannego Śmierciożercy, chociaż to z ręki jednego z nich straciła ukochanego brata. Zdarza jej się histeryzować, chociaż w trakcie zagrożenia potrafi zachować zimną krew. Przynajmniej na tyle na ile ją stać. Cierpliwa, chociaż i ona posiada swoje granice, zwłaszcza wobec osób, których nie lubi.

-

Bogin: Martwy starszy brat
Patronus: Bezcielesny. Zna zaklęcie, ale jeszcze uczy się czarować cielesnego patronusa.
Teleportacja: Tak
Zaklęcia niewerbalne: Przy najprostszych zaklęciach
Najlepszy w: zaklęciach uzdrowicielskich, ochronnych i defensywnych
Najgorszy w: zaklęciach transmutacyjnych, ofensywnych i klątwach
Eliksiry: Potrafi uważyć lecznicze eliksiry, ale do niektórych, skomplikowanych mikstur korzysta z przepisów.
Najlepszy przedmiot szkolny: Zielarstwo
Najgorszy przedmiot szkolny: Astronomia
Inne: Brak