Strony konfliktu

Lord Voldemort chce zawładnąć światem czarodziejów. Wzorował się zapewne po części na Gellercie Grindelwaldzie, a po części obaj wzorowali się na Salazarze Slytherinie: założycielu jednego z domów w Hogwarcie, ale nie działa wspólnie z Gellertem. Chce, by czarodzieje przejęli kontrolę nad światem, by się ujawnili. Chce "oczyścić" rasę czarodziejów ze szlam (czarodziejów mugolskiej krwi), gardzi nimi i uważa, że nie powinni oni mieć dostępu do magii. Uważa, że nie jest możliwe, aby czarodzieje rodzili się w mugolskich rodzinach. Nienawidzi swojego prawdziwego nazwiska, dlatego jeszcze w szkole stworzył sobie pseudonim: Lord Voldemort. Bardzo nieliczni jednak mają odwagę go używać; większość świata czarodziejów woli nazywać go Tym-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać lub Sam-Wiesz-Kim.
Jeszcze będąc w Hogwarcie stworzył zalążki tego, co dziś jest jego rosnącą w siłę armią czarnoksiężników: Śmierciożerców. Są to czarodzieje i czarownice podzielające poglądy i metody Voldemorta; działają na przekór ustanowionemu przez Ministerstwo prawu, używają czarnej magii. Są na rozkazy Lorda Voldemorta, od czasu do czasu są wzywani na zebrania i jako jedyni z szacunkiem nazywają go Czarnym Panem (również boją się wymawiać jego imię).
Noszą maski, nawet między sobą; mało który z nich wie, kto jeszcze jest w organizacji, a Voldemort bardzo tego pilnuje - również dla ich własnego bezpieczeństwa: gdyby ktoś wpadł, nie wyda na przesłuchaniu nazwisk innych.
Każdy Śmierciożerca ma na lewym przedramieniu wypalony Mroczny Znak - jest to jedno z zaklęć Lorda Voldemorta, znane tylko jemu. Dzięki temu Znakowi mogą się komunikować ze swoim panem i są wzywani przed jego oblicze - kiedy ich wzywa, Mroczny Znak pali ich w rękę. Nie wszyscy jednak go posiadają: tylko pełnoprawni Śmierciożercy, którzy już wykazali się wolą służenia Czarnemu Panu.
Jest on również używany do oznaczania zabójstw - po zabiciu kogoś Śmierciożerca wysyła Mroczny Znak, który pojawia się na niebie nad miejscem zbrodni. Tylko oni znają to zaklęcie.
Śmierciożercy boją się Lorda Voldemorta nie mniej, niż reszta czarodziejskiego świata, choć patrzą na niego z uwielbieniem. Jest on jednak dla nich bezwzględny i jeśli ktoś popełni jakiś błąd lub wykaże się nieposłuszeństwem, jest surowo karany.
Organizacji przewodzi Lord Voldemort, obecność na zebraniach jest obowiązkowa.

Ma podobne poglądy, jak Lord Voldemort: chce zawładnąć światem - nie tylko czarodziejów, ale i mugoli; oczyścić rasę czarodziejów i sprawić, by była silniejsza. Uważa, że czarodzieje teraz są jak szczury: ukryci w podziemiach, udający "zwykłych ludzi",podczas, gdy w rzeczywistości są o wiele lepsi, potężniejsi, władają mocami, o jakich mugole nie mają pojęcia. Uważa, że czarodzieje są lepszym, wyższym w ewolucji gatunkiem człowieka, a przejęcie ich władzy nad mugolami wszystkim wyszłoby na dobre: mugole mieliby zapewnioną ochronę i opiekę, w zamian za co służyliby czarodziejom... podobnie, jak obecnie skrzaty.
Mówi się, że włada mocami, o jakich Voldemort może tylko marzyć.
Od czasów szkolnych miał obsesję na punkcie tzw. Insygniów Śmierci - magicznych przedmiotów o niewiarygodnie wielkiej potędze; według legendy danych trzem braciom przez samą Śmierć w nagrodę za przechytrzenie jej. Gellert chce za ich pomocą przejąć władzę i wyprowadzić czarodziejów z ukrycia. Symbol Insygniów właśnie przez to stał się uznawany na świecie za Znak Grindelwalda.
Ma wielu popleczników, mówi się, że posiada armię, jednak nie jest to oficjalne. Jego zwolennicy są raczej samodzielnymi jednostkami, do których Gellert czasem zgłasza się, jeśli czegoś potrzebuje. Wielu z nich po prostu podziela jego poglądy i metody i działają na własną rękę, by mu pomóc, choć niewykluczone, że Grindelwald ma pod swoimi rozkazami również wiele magicznych stworzeń, np. Inferiusy. Czarodzieje jednak - jeśli nie działają dla niego z własnej woli, a Gellert nawet niekoniecznie wie o ich istnieniu, ponieważ woli działać sam, na własną rękę - zostali przez niego w jakiś sposób zwerbowani, w konkretnym celu (namowami, nie - groźbami, w przeciwieństwie do wielu ludzi działających dla Voldemorta, którzy zostali do tego zmuszeni); dlatego też tzw. armia Grindelwalda nie ma żadnej nazwy i nie jest w żaden sposób zorganizowana.
W przeciwieństwie do Voldemorta, Grindelwald nie uważa też, że mugole są źli i należałoby ich wytępić. Nie ma nic przeciw charłakom czy czarodziejom mugolskiej krwi - uważa raczej, że czarodzieje nie powinni mieszać się z mugolami, aby oczyścić rasę;, a mugoli należy otoczyć opieką. Jak zwierzęta.

Ministerstwo stara się zapobiegać działaniom Voldemorta i Grindelwalda, między innymi wyłapując i osadzając w Azkabanie ich popleczników. Zwykłymi sprawami zajmuje się czarodziejska policja, ewentualnie inne departamenty, w zależności od tego, kto popełnił jakie przewinienie. Czarnoksiężników ścigają aurorzy - specjalnie wyszkolone jednostki, stworzone do tego celu.
Ministerstwo jednak stara się za wszelką cenę zachować pozory, że panuje nad sytuacją, dlatego też niektóre decyzje Ministra i szefów Departamentów są kontrowersyjne, jak na przykład przyjęta w ostatnim czasie ustawa, zalecona przez Szafa Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów: Bartemiusa Croucha, zezwalająca aurorom na użycie Zaklęć Niewybaczalnych wobec Śmierciożerców. Równie kontrowersyjne są również niektóre aresztowania - według niektórych pewni czarodzieje zostali aresztowani jedynie po to, by wykazać, że Ministerstwo jeszcze w ogóle coś znaczy i że działa.
Od czasu do czasu odbywają się zebrania aurorów. Obecność na zebraniu jest obowiązkowa.

Zakon Feniksa jest małą, tajną organizacją, założoną przez Albusa Dumbledore'a po to, by walczyć z siłami ciemności. Jego członkowie dobrze się znają, są niemal jak rodzina. Znajduje się w nim również część aurorów, jednak mniejszość - jedynie ci, którym (jak wszyscy sądzą) można zaufać i którzy nie zgadzają się ze wszystkimi decyzjami Ministerstwa. Uważają, że pokój można osiągnąć innymi sposobami, niekoniecznie - upodabniając się do tych, z którymi walczą. Nie stosują Zaklęć Niewybaczalnych i czarnej magii: jest to sprzeczne z ich ideologią.
Członkowie tej organizacji są bardzo rozważnie dobierani, na podstawie dobrej znajomości ewentualnego rekruta przez kogoś z Zakonu (najczęściej samego Dubledore'a). Bardzo nieliczni wiedzą o istnieniu Zakonu, a sami członkowie starają się, by tak pozostało. Czasem nawet mieszają się w działania Ministerstwa, kiedy uznają, że coś jest sprzeczne z moralnością i nie powinno mieć miejsca.
Nikt nie zna tożsamości członków Zakonu, poza nimi samymi. Organizacji przewodzi Albus Dumbledore, który od czasu do czasu zwołuje zebrania, na których obecność jest obowiązkowa.

Liczba aurorów w Zakonie Feniksa jest ograniczona - nie każdy auror nie zgadza się z polityką Ministerstwa, nie każdy też wie o istnieniu Zakonu. Nie chcemy sytuacji, kiedy większość aurorów jest w Zakonie (mijałoby się to z celem), dlatego obecnie ich liczba to 5 (może ulec zmianie, o czym w razie potrzeby poinformujemy):



Aurorzy w Zakonie:
Liam Ellis
Algie Longbottom
Frank Longbottom
Alicja Longbottom

+ kursanci:
Syriusz Black
Mara Meadowes
James Potter

Trudno to nazwać jakąkolwiek organizacją. Nie są to ludzie pod wodzą kogokolwiek, tylko wyrzutki społeczeństwa - osoby, które zostały w jakiś sposób skrzywdzone przez Ministerstwo lub czarnoksiężników. Na razie jest ich mało, ale ich liczba stopniowo rośnie. Są wśród nich również mugole, którzy zetknęli się z czarnoksiężnikami i w jakiś sposób przeżyli.
Każdy z tych ludzi natknął się na innych przypadkowo, ewentualnie dowiedział się od brata, siostry, najlepszego przyjaciela. Wszyscy ci ludzie uważają, że Ministerstwo sobie nie radzi, działa źle, upada. Nie zgadzają się z tym, żeby czarnoksiężników chwytać i zamykać w Azkabanie - trwa wojna, a na wojnie są ofiary. Trzeba działać stanowczo; takimi metodami, jakich używają wrogowie: Śmierciożercy i zwolennicy Grindelwalda. Zdobyli i wciąż zdobywają wiedzę o czarnej magii i uczą się jej, by móc walczyć z czarnoksiężnikami. Chcą ich tropić i likwidować, bez zbędnych ceregieli, jak proces i wsadzanie do więzienia, z którego przecież jakimś sposobem, kiedyś mogą uciec. Chcą się ich pozbyć na zawsze.
W większości grupa składa się z mniej lub bardziej drobnych przestępców: złodziei, włamywaczy... dosłownie - z wyrzutków społeczeństwa. Nie wszyscy zostali pokrzywdzeni przez tą czy inną stronę osobiście.
Ta grupa nie ma nazwy (rebelia jest nazwą umowną) ani szpiegów.

Jak w każdym konflikcie interesów, zapewne w każdej organizacji są szpiedzy którejś ze stron. Ich liczba jednak jest ograniczona, poniżej znajduje się lista szpiegów i ewentualnych wolnych miejsc do stworzenia kolejnej postaci. Jeśli chcesz stworzyć postać szpiega, opisz dokładnie w karcie postaci, jak Twoja postać nim została bądź odegraj to fabularnie.
Liczba miejsc może się zmieniać w zależności od ilości postaci na forum. O zmianach administracja będzie każdorazowo informować.

Tworząc szpiega wśród Śmierciożerców pamiętaj o tym, że Czarny Pan jest doskonałym legilimentą i nie musi nawet używać różdżki, żeby włamać się do czyjegoś umysłu i odkryć to, co się w nim znajduje. Będąc szpiegiem w takiej organizacji, narażasz się na duże ryzyko śmierci.

Śmierciożercy w Ministerstwie:
Percival Lestrange - auror
Jacqueline Selwyn - szef Urzędu Niewłaściwego Użycia Czarów
Lorenzo Sorrentino - zastępca szefa Departamentu Przestrzegania Praw Czarodziejów
Aidan Crowley - prowadzący kursy teleportacji
imię i nazwisko - wolne
Finneas Crowley - Główny Sędzia Wizengamotu
Barty Crouch Jr. - stażysta

Zwolennicy Grindelwalda w Ministerstwie:
imię i nazwisko - wolne
imię i nazwisko - wolne
imię i nazwisko - wolne
imię i nazwisko - wolne
imię i nazwisko - wolne
imię i nazwisko - wolne

Szpiedzy Śmierciożerców w Zakonie Feniksa:
imię i nazwisko - wolne

Szpiedzy Zakonu wśród Śmierciożerców:
imię i nazwisko - wolne

Szpiedzy Zakonu u Grindelwalda:
imię i nazwisko - wolne

Szpiedzy Ministerstwa w Zakonie Feniksa:
imię i nazwisko - wolne

Szpiedzy Grindelwalda w Zakonie Feniksa:
imię i nazwisko - wolne

Szpiedzy Ministerstwa wśród Śmierciożerców:
Dalien Ellis
imię i nazwisko - wolne

Szpiedzy Ministerstwa u Grindelwalda:
imię i nazwisko - wolne