Współlokatorów(rek), dobrej duszy oraz "właściciela"

> Jack mieszka grzecznie przy Pokątnej, wynajmując mieszkanie wraz z dwójką ludzi, których jeszcze dwa miesiące temu zupełnie nie znał. Mogą być młodzi, starzy, dowolnej płci i afiliacji. Mieszkają tam od dawna, albo dopiero się wprowadzają - mi to wszystko jedno. Mieszkanie z wilkołakiem to dobra zabawa, polecam :"D


> Kogoś ze złotym serduszkiem, mnóstwem cierpliwości i wiary w ludzi, kto postanowiłby wbrew wszystkiemu spróbować pomóc pechowemu kudłaczowi. Jackie gryzie wszystkie wyciągane do niego ręce, więc łatwo na pewno nie będzie, ale kto wie: może warto mimo wszystko..? Ot, choćby, żeby mieć na koncie dobry uczynek, czy coś.
Może mieszkać z nim, jako współlokator albo po prostu wbić się na chama, nie ma sprawy xD
Preferowana płeć żeńska, ale w sumie co tam chcecie.



> Kilka lat temu Voldi wysłał swojego przydupasa, by zafundował ojcu Jack'a "nauczkę" za zawiedzenie jego oczekiwań. W ramach takowej młody skończył z wilkołaczą klątwą dającą o sobie regularnie znać i zupełnym brakiem rodziny - kiepsko. Jeszcze gorzej, że teraz, kiedy pchlarz wreszcie zaczął wychodzić na prostą, jakiś pechowy Śmierciożerca orientuje się, że "ich" wilkołaczek wcale nie zginął.
No i właśnie tej osobistości poszukuję. Poplecznik Czarnego Pana, który jakimiś swoimi perfidnymi sposobami zmusi Jack'a do zostania swoim "zwierzątkiem", służącym do wszelkich niecnych celów, jakie tam Śmierciożerki mają w zanadrzu. Bo kto by nie chciał mieć prywatnego wilkołaka, nie? Problem pojawia się czasem, kiedy ludzie, którzy powinni się z zasady nienawidzić i gardzić sobą nawzajem, poznają się zbyt blisko i wychodzi z tego najbardziej toksyczna relacja spod znaku hatelove w okolicy. Tendencje sadystyczno-masochistyczne mile widziane, ofc.
Możliwe w wieku zbliżonym do jackowego, wygląd nie gra szczególnej roli.